Od mamy koleżanki Natalii dostaliśmy piękną, dorodną cukinię. No! Naprawdę niezła! I od razu wpadł pomysł, żeby zrobić z nią coś fajnego. Kukiełka! No nie. Trochę szkoda. Więc po chwili powstał na niej delikatny rysunek. Oczywiście wykonany przy pomocy jednego z naszych kuchennych noży. Jednak z racji swojej niskiej wartości, ostatecznie cukinia stała się częścią smacznego posiłku.
Jedną cebulę pokroiłem w kostkę i zesmażyłem na oliwie. Następnie na tej samej patelni usmażyłem 0,5 kilograma mielonego mięsa wołowego, doprawiając wyłącznie pieprzem. Cukinię przekroiłem wzdłuż na pół. i z jednej części wydrążyłem miąższ, który także znalazł się na patelni. Wszystko mieszając podgrzewałem na dużym ogniu jeszcze z 10 minut, dodając tarty parmezan, sól i trzy łyżki koncentratu pomidorowego (ew. ketchup). Doprawiłem jeszcze solą, pieprzem i suszoną bazylią.
Do wydrążonej cukinii wrzuciłem odrobiną startego żółtego sera po wcześniejszym oprószeniu jej świeżomielonym pieprzem. Następnie przełożyłem przygotowany na patelni farsz. Obsypałem znów żółtym serem i posypałem słodką papryką, a na wierzchu ułożyłem kilka plastrów mozarelli.
Całość trafiła do nagrzanego piekarnika. I w temperaturze 190 st.C piekła się około 20 minut.
Smacznego!
uwielbiam faszerowaną cukinię! Przeważnie robię bardziej pomidorowy farsz, ale Twój pomysł też mi się podoba 🙂
bardzo dobry obiad 🙂