Ostatnio naszła mnie chęć na fasolkę po bretońsku. Do podstawy ze słoiczka przygotowałem jeszcze boczuś i kiełbachę. No! żołądek musi być napełniony. Okazało się, że to był błąd. Mój żołądek od dłuższego czasu nie jest w stanie przyjmować takiego jedzenia bez późniejszych konsekwencji. Powiedziałem sobie, że fasolka po bretońsku ostatni raz gościła w moim menu. Obiecałem sobie, że w ramach poprawy relacji z moimi wnętrznościami – przygotuję coś prostego i smacznego. Padło zatem na zestaw, którego nazwa znalazła odzwierciedlenie w dzisiejszym temacie posta.
Potrzebujemy:
- 250 g. mrożonego szpinaku. Polecam liście zamiast tej rozdrobnionej sieczki)
- makaron świderki (fusilli)
- 250 g. sera feta
- 2 łyżki masła
- 100 ml. śmietanki 30%
- garść posiekanych liści bazylii
- sól czosnkową
- sól, pieprz
- garść startego parmigiano reggiano
Do garnka z odrobiną wody i dwiema łyżkami masła wrzucamy szpinak. Doprawiamy do smaku solą czosnkową, solą i pieprzem. Dorzucamy posiekaną bazylię, starty parmezan i pokrojony w kostkę ser feta. Całej tej mieszance pozwalamy się odrobiną przegryźć i jeszcze chwilę poddusić.
Makaron gotujemy al dente. Wykładamy na talerz przykrywając go doskonałym szpinakiem. Do ozdoby i smaku przydadzą się jeszcze ze dwa listki świeżej bazylii. No i może odrobina tartego żółtego sera.
Smacznego!

dla mnie do szpinaku jeszcze obowiązkowo gałka 🙂
uwielbiam taki makaron, najlepiej smakuje właśnie ze świderkami! :))