Czas wakacyjny i niektóre spotkania były dla Majki dość owocne.
Pewnego razu, siedząc przy komputerze, słyszę w sąsiednim pokoju gwizdanie i charczenie. Po krótkiej chwili wchodzę do pokoju i widzę mocno roześmiane towarzystwo: dwudziestoparoletni Filip uczy maję gwizdać. Całkiem nieźle jej to wychodzi. A Maja uczy Filipa chrumkać, zgodnie z bajką „świnka Peppa”.
Na pytanie zadane Mai – „co robi?” – słyszę odpowiedź z jej ust:
– Uczę Filipa chmurkać.
Tak, tak… chmurkać, nie chrumkać. Od tej pory to słowo zawsze wywołuje u nas uśmiech i moje wspomnienie tamtego dnia 🙂