Nadszedł wieczór… czas kolacji… Majka jak zwykle kręci się to tu, to tam i ciężko ją zagonić do jedzenia.
Wreszcie dotarła do kuchni i miałem okazję przeprowadzić taki oto dialog:
– Głodna jesteś?
– Nieeee.
– Jest już wieczór, czas na kolację. Co zjesz?
– Nic. Jadłam w przedszkolu.
– Ale to było o 15:00. Teraz trzeba coś zjeść.
– Naprawdę nie! Wczoraj jadłam o tej porze.
… i weź tu dyskutuj z córcią. 😀