Przyznam, że kibicem wielkim nie jestem…
Właśnie zakończył się ostatni mecz w grupie A. Generalnie MASAKRA.
Nic się nie zmieniło w polskiej piłce. Żal… (właściwie nie jest mi żal) ale jak mieli grać skoro to zbieranina piłkarzy, którzy kompletnie się ze sobą nie rozumieją, a trener boi się zmian i odważnych decyzji.
Po Euro pozostaną nam wielkie stadiony… które może warto na pastwiska przeznaczyć 😀 Chociaż taki z nich będzie pożytek.
…wyszło jak zwykle… i dobrze tak. Straciłem tylko 90 minut na oglądanie beznadziejnego meczu 🙁
Za to cieszę się z wygranej Greków. Postarali się.
E tam, dobre mecze były, zupełnie inne niż zazwyczaj, szkoda ze się nie udało w I połowie z Czechami bo w drugiej już się pogubili ale ogólnie pozytywnie i wcale nie jak zawsze:)
Oczywiście… mecz z Rosją – pierwsza klasa. Mecz z Grecją mogli wygrać (i tu wg mnie spora wina trenera, choć nie tylko), a z Czechami dobre było 30 minut pierwszej połowy.
Na demotywatorach są niezłe dwa teksty:
„Polacy po raz pierwszy po fazie grupowej nie muszą wracać do domu”
„Grecy mają fetę a Polacy bryndzę”