Oj trzeba gdzieś ruszyć nasze cztery litery. Na Nowym Mieście uruchomili „ledowe fontanny” a na Barbakanie znów korzenie zapuściły jarmarczne budy. Jest okazja by się rozruszać.
Przeraźliwe zimno wygenerowało jednak zupełnie inne odczucia. Zmarzło to i owo. Zesztywniało bądź skurczyło się. Zależy jak na to patrzeć. Jeden stopień na plusie to ściema. Odczuwałem minus siedem. Nawet na gałkach ocznych pojawiła się cienka warstwa lodu. Tak czy inaczej spacer był udany. Kilka zdjęć. Dwa gofry i nie mogło się obyć bez buły z pieczarkami. Pamiętacie to z czasów PRLu? Do dziś smakuje tak samo.
Zostawiam Was z galerią zdjęć.
































