To jeszcze nie koniec wpisów dotyczących naszych poczynań z pogranicza Toskanii oraz Emilii-Romanii, jednak już dłużej nie mogłem zwlekać z tymi zdjęciami, z naprawdę wspaniałym czasem spędzonym u Mario, mieszkającym w domu, będącym kiedyś nietypowym młynem. Młynem, w którym powstawał strzelniczy proch. To dwa spotkania w cudownym, licznym gronie, wśród uśmiechów od ucha do ucha i wśród […]
Read more