W słoneczną sobotę przygotowaliśmy kanapki, wodę i aparat. W całej kuchni pachniało, chlebem, świeżym zielonym ogórkiem i moją coca-colą 😀 Ruszyliśmy ponownie w stronę Runowa w nadziei na odrobinę relaksu, zabawy i wytchnienia. Miasteczko kowbojskie przywitało nas niewielką gromadką odwiedzających. Bo słowo „gromada” byłoby nie na miejscu. Niestety typowych imprez nie było, animatorów właściwie też […]
Read more