Ochlapując twarz zimną wodą, Piotr spoglądał co chwila w lustro. Po kilkunastu minutach sytuacja wróciła do normy. Jednak zaniepokojenie zostało.
Szybko się ubrał i zszedł do kuchni zrobić sobie herbatę z cytryną i kanapkę z żółtym serem. Usiadł w salonie i oglądając poranne wiadomości myślał o zdarzeniu z łazienki. Po chwili wyłączył się, pozostając sam na sam ze swoimi myślami.
– Zuzka usnęła – cicho oznajmiła Beata, jeszcze ciszej wchodząc do salonu.
– Ale mnie wystraszyłaś.
– Zrobiłeś mi herbatę?
– Myślałem, że razem sobie usnęłyście.
– Jakoś nie mogłam. Przeniosłam ją do łóżeczka. Jeszcze sobie trochę pośpi – powiedziała, kierując się do kuchni.
– Czekaj, czekaj, zrobię ci herbatę – Piotr udając, że wszystko jest w porządku wstał od stołu i poczłapał za żoną do kuchni.
– Wstawiłam wodę jeszcze raz. Poproszę z cytryną i dwiema płaskimi łyżeczkami cukru.
– Załatwione. Idź usiądź, zaraz przyniosę.
Po chwili na stół trafiła czarna herbata z cytryną i kanapka z żółtym serem jako gratis.
– Zamówienie zrealizowane – dumnie oznajmił Piotr, stawiając kubek i talerzyk na stole. – Zmykam – szybkim ruchem zwinął dokumenty i kluczyki do samochodu. – Cholera! – po chwili zawył w duchu wracając od drzwi.
– Jeszcze nie poszedłeś? – dobiegło pytanie Beaty z salonu.
– Zapomniałem włożyć buty – z uśmiechem odparł Piotr – w kapciach raczej kiepsko prowadzi się samochód. Dwoma szybkimi wymachami wcisnął nogi w swoje wychodzone adidasy i jeszcze raz krzyknął – cześć Beata.
Po chwili automatyczna brama już się zamykała a Piotr podążał do swojej pracy. Kilkanaście kilometrów dalej zaparkował samochód i przechodząc przez portiernię, jak to najczęściej bywało, jako pierwszy wziął klucz do pokoju. – Jak zwykle pierwszy! – burknął do siebie podążając w stronę odpowiedniego budynku. Pół godziny później zaczęło robić się gwarno i wesoło. Na tyle wesoło, że praca w tych warunkach przestawała być praktycznie możliwa. Tak było co prawda każdego dnia ale dzisiaj Piotr, ze względu na poranne przejścia, był na tyle rozchwiany, że drażniło go takie zachowanie otoczenia.