– Przesłałem Ci wiadomość e-mail z prośbą o obszerne wyjaśnienie poruszonego tematu. Napisałeś mi tylko 4 zdania!
– Tak, prosiłeś. Wyjaśniłem obszernie! Więc po co się pieklisz?!
– Poza tym prosiłem Cię o szybką odpowiedź na wysłanego maila. A ty odpisałeś mi dopiero po trzech dniach!
– Tak, prosiłeś o szybką odpowiedź. Otrzymałeś ją! Więc o co Ci chodzi?!
Czy osoby wysyłające takie nieprecyzyjne komunikaty mają prawo denerwować się na innych? Ilu wśród nas jest takich, którzy do swoich przełożonych, podwładnych, najbliższych czy znajomych formułują takie komunikaty? A ilu jest takich, którzy otrzymują właśnie tak nieprecyzyjne informacje?
„Powinieneś przykładać się bardziej!”, „Musisz ogarnąć się” czy „Przygotować spotkanie na dużą grupę”. Jak interpretować takie polecenia? Jak bardzo są one precyzyjne lub nieprecyzyjne?
Taki przekaz sprawia, że ludzie nie potrafią się dogadać. Począwszy od komunikacji rówieśniczej, szkolnej, partnerskiej, małżeńskiej poprzez (o zgrozo) biznesowej.
Należy zastanowić się jak bardzo jesteśmy nieprecyzyjni w swoim przekazie. I jak nasz odbiorca może interpretować to co mówimy. Z prostych przykładów można przytoczyć sformułowania „przestronny pokój”, „przyjść wcześniej” czy „jechać szybko”. Każdy zinterpretuje to po swojemu, zgodnie z własną percepcją i wyobrażeniem.
Więc jeśli w zakresie komunikacji jesteś nieprecyzyjny – nie masz prawa wymagać precyzji w odpowiedzi.