Jedziemy sobie dziś z Majką samochodem. W pewnym momencie następuje spostrzeżenie, że osłonki przeciwsłoneczne na szybach są opuszczone.
– Tato… czemu to jest opuszczone?
– Wiesz co… wujkowi Arturowi pożyczałem samochód. Może ciocia albo Norbert opuścił osłonki.
– Aha.
Nastąpiła chwila ciszy, po której Majka kontynuowała swoją wypowiedź
– Nie Norbert! Tylko „śmiśmuch”.
– Co to jest „śmiśmuch”?
– „Śmiśmuch” to „śmiśmuch”. Nie Norbert.
Dla niewtajemniczonych… młodsze dzieci znalazły sobie imię zastępcze dla Norberta. Ciągle biegały, śmiały się i krzyczały „śmiśmuch”. Tak zostało.