Wczorajszy dzień był przedostatnim w Świerkowym Wzgórzu. Ale o tym będę rozpisywał się w kolejnych wpisach. Udaliśmy się na Dymarki do Nowej Słupi. Po drodze, mijaliśmy boczną ulicę, która zastawiona była czerwonymi pachołkami.
…a dziś, ostatniego dnia, podjechaliśmy w to samo miejsce po miody. Dziś też Dymarki rozkręcały się na dobre więc zamiast pachołków – bezpieczeństwem i ruchem zajmowała się w tym miejscu policja. Natalka słusznie zauważyła, że „wczoraj były tu pachołki, a dzisiaj to policjanci są pachołkami”.